Podkłady, które mają za zadanie matować skórę, bywają ciężkie i komedogenne. Ich bogata formuła i często nie najlepszy skład powodują, że na twarzy pojawiają się niechciane wypryski. Czy istnieje sposób, dzięki któremu uzyskasz pożądany mat bez zatkanych porów?
Jeśli jesteś posiadaczką cery problematycznej, która oprócz tendencji do zapychania produkuje dużą ilość sebum, powinnaś zastanowić się nad zmianą kosmetyków kolorowych. Błyszczenie skóry da się zniwelować za pomocą odpowiednio dobranych produktów. Istnieją podkłady matujące o delikatnym składzie, których formuła działa kojąco i regenerująco na skórę.
Dlaczego warto zmienić tradycyjny podkład na podkład mineralny?
Mineralne podkłady matujące mają pozytywne działanie na skórę. Ich skład jest w pełni naturalny i w 100% transparentny. Podkład tego typu zawiera:
- Rozświetlającą mikę;
- Matujący tlenek cynku;
- Dwutlenek tytanu o działaniu ochronnym;
- Tlenki żelaza, nadające kolor.
To składniki pochodzenia naturalnego, bez zwierzęcych dodatków. W kosmetykach tego typu nie znajdziesz SLSów, parabenów czy wysuszającego alkoholu. Brak w nich talku i komedogennych silikonów. To wszystko powoduje, że masz do czynienia z w pełni bezpiecznym produktem, który zadba twoją cerę i jej nie podrażni. W odróżnieniu od tradycyjnych formuł, nie zatka też porów.
Co dodatkowo zyskujesz?
Mineralne podkłady matujące zapewniają optymalną ochronę przeciwsłoneczną. Dzięki zawartości dwutlenku tytanu, są w stanie zabezpieczyć skórę przed działaniem szkodliwych promieni UVA i UVB do poziomu 30 SPF.
Efekt maski?
Nie ma mowy! Zyskujesz zdrowy mat, bez zbędnego obciążania cery. Zmielona, lekka formuła kosmetyku sprawia, że trudno jest z nim przesadzić. Mineralne podkłady tego typu dają średnie do pełnego krycia. Niwelują widoczne wypryski – wewnątrz i na zewnątrz. Kryją, a dzięki zawartości tlenku cynku, wpływają na złagodzenie zmian skórnych.
Materiał partnera zewnętrznego