Pokochałaś brodacza? W takim razie jesteś szczęściarą, w twoim domu niewątpliwie mieszka samiec alfa. Ale czy wiesz o jego brodzie wszystko, co powinnaś?
Istnieją dwa typy brodaczy, którego masz w domu?
Broda brodzie nierówna i wcale nie chodzi tu o jej długość. Zastanawiałaś się kiedyś, co różni brodaczy? Śmiało można powiedzieć: pokaż mi swoją brodę, a powiem ci, kim jesteś.
Pierwszy typ brodacza to typowy drwal albo pustelnik. Nie przywiązuje wagi do swojego wyglądu, kąpie się, gdy mu się o tym przypomni, nie chodzi do fryzjera, a brodę ma tylko dlatego, że nie chce mu się jej zgolić. Jej kształt, fason, jakość, rozmiar, wygląd, estetyka i co jeszcze chciałabyś wziąć pod uwagę, nie mają dla niego żadnego znaczenia. Właściwie trzeba się cieszyć, jeśli przy okazji kąpieli namydli i umyje brodę. Co wbrew pozorom wcale nie jest takie oczywiste. Czasem zapomina albo mu się nie chce.
Drugi typ brodacza stanowi całkowite przeciwieństwo pierwszego. To mężczyzna świadomy swojej urody, lubiący ją podkreślać, dbający o siebie nie mniej niż ty. Niewykluczone, że to po jego stronie łazienki stoi więcej kosmetyków. Na pewno jest tam balsam do brody, bo ten typ brodacza zapuszcza brodę świadomie i o nią dba. Nie zdziw się, jeśli pewnego dnia zaplecie ją w warkocz, a może nawet dwa warkocze. Lubi eksperymentować ze swoim wyglądem, ale nie przekracza pewnych granic. Szuka swojego unikalnego stylu, często przegląda się w lustrze, żeby sprawdzić efekt. Być może z niepokojem zauważysz, że często przygląda się innym mężczyznom. Nie obawiaj się, to ciebie kocha najbardziej. Po prostu sprawdza, czy jest królem brodaczy.
Kochasz brodacza? Możesz uważać się za szczęściarę
Niezależnie od tego, który typ brodacza ci się trafił, możesz uważać się za szczęściarę. Mężczyzna z brodą ma duże poczucie własnej męskości. Z nim nie masz żadnych wątpliwości, kto nosi spodnie w waszym związku. Oczywiście, że on. Brodacz, niezależnie od rodzaju posiadanej brody, ma zakodowany w genach szacunek dla kobiet – co prawda w jego oczach to nadal słaba płeć, którą czasem można potraktować z pewną dozą pobłażliwości, ale umówmy się – ty jako nowoczesna kobieta na pewno umiesz się odnaleźć w takiej sytuacji.
Brodacz na ogół pamięta o swojej kobiecie, przynosi jej bez okazji kwiaty (jeśli jest typem drwala/pustelnika, to nierzadko zrywa je z pobliskiego klombu, ale liczy się efekt), lubi pokazywać się z nią publicznie, więc możesz liczyć na częste zaproszenia do restauracji (z drwalem na piwo do pubu), do kina i wszędzie tam, gdzie będzie mógł się tobą pochwalić. Licz się z tym, że często będą to spotkania w większym gronie, musi się przecież pochwalić przed kolegami. Dlatego dbaj o siebie, pamiętaj – jesteś jego ozdobą. W zamian możesz liczyć na iście królewskie traktowanie.
Brodacz raczej nie złapie się za mycie okien i wieszanie prania, ale możesz liczyć na poodkurzanie, w końcu odkurzacz – męska rzecz! Kolację też będziesz musiała sama przygotować, ale na śniadanie możesz liczyć, nawet do łóżka. Brodacz wie, co jest w życiu ważne i umie zadbać o dobry humor swojej kobiety.
Brodacz na ogół dobrze zarabia. Czuje się stuprocentowym mężczyzną, a prawdziwy mężczyzna czuje się finansowo odpowiedzialny za rodzinę.
Broda twojego mężczyzny to też twoja broda
Nawet jeśli trafił ci się typ, który o brodę dba prawie tak samo. jak o ciebie, nie powinnaś się czuć zwolniona z dopieszczania jego brody. Wszak to atut męskości i twój mężczyzna na pewno jest z niego dumy! Pokaż mu, że jego broda jest dla ciebie ważna tak samo, jak dla niego. Zauważaj drobne zmiany, szczególnie te związane z goleniem i zmianą kształtu. Mężczyźni nigdy w życiu się do tego publicznie nie przyznają, ale w głębi duszy są próżni. Chcą, by im mówić, jak fantastycznie wyglądają, chcą, by ktoś zauważał ich starania. A kto nadaje się do tego lepiej niż kobieta? Ty przecież na pewno zauważasz każdą, najdrobniejszą nawet zmianę, w końcu masz to bystre damskie oko wychwytujące wszystkie szczegóły. Mów o nich głośno. Ale uważaj. Nie rzucaj suchych sloganów typu: „O, skróciłeś brodę” albo „Chyba coś sobie przystrzygłeś”. Zamiast tego powiedz: „ Fajnie wyglądasz z tymi wygolonymi policzkami” albo „To był dobry pomysł, żeby trochę zmienić kształt brody”. Niech twój mężczyzna wie, że naprawdę zauważasz zmiany.
Mężczyźni to w gruncie rzeczy pieszczochy. Znajdź w ciągu dnia przynajmniej kilka minut, żeby pogłaskać jego brodę, pobawić się nią, a może trochę potarmosić. Jeśli się potarga, to nic straconego – sięgnij po kartacz i napraw, co zepsułaś. Może poczujesz się zaskoczona, ale takie drobne figle sprawią, że broda twojego mężczyzny będzie lepiej i szybciej rosła. Nie, to nie jest żart. Pomyśl tylko: twoja bliskość i twój dotyk na pewno sprawią, że serce zabije mu szybciej. Krew zacznie żywiej krążyć w żyłach, dostarczając do wszystkich komórek drogocenny tlen. Do wszystkich, odżywiona zostanie także skóra twarzy, a za jej pośrednictwem broda. Rób tak codziennie i sprawdzaj efekt. Szybko zauważysz, że broda twojego mężczyzny bardziej lśni i lepiej się układa. Będzie też nieco szybciej rosła. Jeśli twój mężczyzna marzy o długiej i gęstej brodzie, na pewno będzie uszczęśliwiony.
Balsam do brody – idealny prezent, nawet bez okazji
Z prezentami dla mężczyzn jest tak, że niby wybór jest duży, a jak przychodzi co do czego, to wszystko wydaje się mało atrakcyjne. Tak naprawdę niewiele jest prezentów, które mężczyzna przyjmie z radością. Na tym tle balsam do brody wyróżnia się bardzo pozytywnie. Dlaczego? Bo jest przydatny i właściwie to wystarczy.
Jeśli masz w domu drwala/pustelnika to wiedz, że on sam z siebie nie wpadnie na pomysł, by kupić taki kosmetyk. Po prostu dlatego, że nie będzie widział potrzeby. Ba! Być może nawet nie będzie wiedział, że coś takiego istnieje! Nie dziw się, typowy drwal/pustelnik z kosmetyków zna mydło, szampon i krem do golenia. Przy czym, z oczywistych względów tego ostatniego nie używa. Dwa pierwsze często traktuje zamiennie, bo przecież można umyć włosy mydłem albo całe ciało szamponem. Jeśli kupisz mu balsam do brody, pamiętaj, że będziesz musiała sama mu go wcierać, przynajmniej na początku. Z czasem dostrzeże plusy korzystania z kosmetyku i zacznie samodzielnie dbać o brodę. Na pewno dużym atutem balsamu jest zdolność do zmiękczania brody. Miękki zarost to mniejsze podrażnienia skóry twarzy, a więc same korzyści. Przekonaj swojego drwala/pustelnika, że noszenie brody nie musi się wiązać z dyskomfortem.
Brodacz dbający o urodę na pewno jakiś balsam do twarzy już ma. No ale umówmy się – balsam nie jest wieczny. Poza tym facet to facet, nawet jeśli dba o siebie, rzadko zwraca uwagę na szczegóły. Na ogół kupuje taki balsam do brody, jaki był w pobliskiej drogerii. Nie poświęca zakupom zbyt wiele czasu, bo i po co? Jedyne, co na pewno wybiera starannie to perfumy. Zadbany mężczyzna lubi pachnieć.
Jeśli chcesz sprawić prezent zadbanemu brodaczowi, podaruj mu produkt z górnej półki. Nie byle jaki balsam, ale najlepszy obecnie na rynku balsam do brody marki Mr Bear Family. To rarytas wśród balsamów. Produkują go Szwedzi, którzy mogą poszczycić się bardzo długą tradycją noszenia brody, więc wiedzą, co dla niej najlepsze. Nie dość, że balsam jest zrobiony tylko z naturalnych składników, to jeszcze jest wyrabiany ręcznie. No i zwróć uwagę na opakowanie. Stylizowane na stare, okrągłe pudełko, sugeruje, że wewnątrz znajduje się luksusowy kosmetyk.
Broda w lecie – co warto wiedzieć
Czy broda grzeje? Ależ oczywiście, zwłaszcza drwala/pustelnika, który zapuszcza ją bez umiaru i jakiejkolwiek kontroli. Jeśli widzisz, że chodzi zdenerwowany, widoczne części twarzy są wyraźnie zaczerwienione i to wcale nie od przebywania na słońcu spokojnie porozmawiaj na tema rozczesania brody i częściowego przycięcia. W końcu jemu i tak wszystko jedno, jaki kształt ma jego broda. Przy okazji zasugeruj, że mógłby ją w ciągu dnia nacierać balsamem, który nie tylko zmiękczy zarost, ale też zatrzyma promieniowanie UV.
Zadbanemu brodaczowi wystarczy ta ostatnia informacja. On dobrze wie, że promieniowanie zniszczy jego misternie wypielęgnowaną brodę. Przypomnij mu delikatnie, że balsam do brody pozostawia na niej delikatną warstwę ochronną. Zarost nie będzie przesuszony i wypłowiały od słońca. Niby drobiazg, ale przecież jakże ważny.
Co jeszcze warto wiedzieć? Długa broda powinna być spięta przed nurkowaniem w nieznanych wodach. Nigdy nie wiadomo, co czai się na dnie. Ty przecież też nie nurkujesz z rozpuszczonymi włosami, nawet jeśli kok nie sprzyja twojej urodzie, prawda? Ten argument powinien być przekonujący. W końcu pod wodą i tak nie widać.
Artykuł został przygotowany we współpracy z brodaczami, a najlepsze kosmetyki do brody znajdziesz w sklepie dlagentlemana.pl
Materiał partnera zewnętrznego