Na przestrzeni wieków fotografia portretowa spełniała wiele istotnych ról: stanowiła kolejny element kultów religijnych, zyskiwała wymiar artystyczny bądź służyła zachowaniu pamięci o przodkach. Niegdyś posiadanie portretu mogło świadczyć o prestiżu jednostki i powadze sprawowanego przez nią urzędu. Uchwycone wizerunki były poświęcone muzom malarzy i fotografów, a nieraz też dokumentowały doniosłe wydarzenia. Dziś portrety wykonują zarówno profesjonalne studia fotograficzne, jak i amatorzy, mający łatwy dostęp do coraz ciekawszych rozwiązań technologicznych. Niemniej, pewne zasady wykonywania tego typu zdjęć pozostały niezmienne.
Fotografia portretowa rządzi się swoimi prawami, których przestrzegają nawet profesjonaliści. Jeśli więc jesteśmy amatorami i chcielibyśmy uwieczniać ludzi w interesujący sposób, warto zacząć od poznania tych podstaw. Przyjrzyjmy się więc nieco bliżej tym, które uchodzą za naprawdę istotne.
Współpraca z modelem – na co zwrócić uwagę?
Skoro portrety stanowią efekt pracy przynajmniej dwóch osób, szczególnie ważne wydaje się to, aby fotograf zadbał o komfort modela. Na zdjęciach nie powinny być widoczne (jeśli nie są zamierzone) oznaki jego zdenerwowania, niepewności czy wycofania. Jeśli model ma trudność ze spojrzeniem prosto w obiektyw, spróbujmy skierować jego wzrok nieco w bok (aby np. skupił uwagę na danym przedmiocie) i uchwycić spontaniczny wyraz twarzy. Czasem zdjęcie niepozowane okaże się najlepsze w przypadku, gdy osoba, mimo dobrej atmosfery, nie do końca czuje się pewnie podczas sesji. Jeśli zaś problemem jest ułożenie rąk, możemy poprosić o wykonanie konkretnego, charakterystycznego gestu – np. o odgarnięcie włosów – albo wręczyć modelowi jakiś przedmiot, kojarzący się z jego pracą lub pasją, który dobrze zna i z którym swobodnie się obchodzi.
Podstawy fotografowania: kadrowanie
Aby jak najkorzystniej przedstawić modela, warto zacząć od wyboru odpowiedniego kadru. Zwłaszcza, że portrety mogą być bardzo różne: przedstawiające sylwetkę uwiecznianej osoby od czubka głowy do ramion (en face, czyli na wprost, z delikatnym przechyleniem głowy bądź z profilu), od pasa w górę, w tzw. proporcjach „trzy czwarte”, a nawet i w całości. Ustawienie właściwego kadru wcale nie jest takie proste i oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Jednak jeśli chodzi o „żelazne zasady” w tym aspekcie, to trzeba wspomnieć, że kadr nie powinien „ucinać” sylwetki modela na wysokości stawów (kolan, łokci) – takie zdjęcia wyglądają dość nieprofesjonalnie i zazwyczaj niekorzystnie przedstawiają uwiecznianą osobę. Gdy zależy nam na sfotografowaniu pewnego fragmentu sylwetki, zwróćmy uwagę, by kadr kończył się kilkanaście centymetrów nad lub pod kolanami. Większą sztuką jest tworzenie atrakcyjnych portretów bez uwieczniania czubka głowy. Umożliwia to jeszcze ciekawsze przedstawienie wyrazu twarzy modela, ale by się udało, wymaga wprawy.
Oczy, tło, oświetlenie i plener
Zazwyczaj najważniejszym elementem portretu są oczy uwiecznianego modela – i to na nich powinniśmy się skoncentrować (np. jeśli chodzi o ustawienie ostrości). Spojrzenie osoby nadaje treść fotografii, oddaje całą gamę uczuć bohatera i często podkreśla jego indywidualny charakter. Jeśli więc chcemy podkreślić ich znaczenie, możemy ustawić przed modelem źródło światła padającego na jego twarz (albo odbijmy światło w kierunku uwiecznianej osoby). Pozwoli to uzyskać efekt iskierek w oczach, czyli tzw. blików. Zabieg ten zdecydowanie ożywi całą twarz i nada głębi spojrzeniu. Tymczasem w przypadku portretowania w plenerze pamiętajmy o dobrym, ale nie nazbyt ostrym świetle. Promienie słoneczne, padające prosto na twarz modela, uwypukli jej niedoskonałości i dodatkowo zmusi tę osobę do mrużenia oczu, co niekorzystnie wypadnie na zdjęciu. Najlepiej portrety plenerowe wykonywać w rano lub wczesnym wieczorem, ewentualnie przy zachmurzonym niebie. Wówczas, dzięki „miękkiemu” światłu, uzyskamy efekt ładnej i zdrowej skóry. Musimy też koniecznie zwrócić uwagę na tło zdjęcia. Śmieci, bałagan czy przypadkowo pozostawione rzeczy mogą psuć pozytywne wrażenie portretu, czasem wręcz ośmieszyć modela. Co innego jednak, gdy przedmioty te i elementy scenerii pełnią rolę rekwizytów – wtedy są w stanie ciekawie „dopowiadać historię” osoby portretowanej. Jednak taki nieco reportażowy typ zdjęcia może się okazać na wstępie trudny, dlatego lepiej zacząć od delikatnego rozmycia tła, aby cała uwaga odbiorcy skupiała się na modelu.
Kilka słów o portretach grupowych
W przypadku uwieczniania więcej niż jednej osoby można przewidzieć pewne trudności, wiążące się z procesem twórczym. Filmy, w których dawni fotografowie nakazują wszystkim postaciom zastygnięcie w bezruchu i ze sztuczną miną na twarzach, najpełniej, choć w sposób nieco przerysowany, pokazują dzisiejszy trud wykonania takich portretów. Oczywiście warto poprosić uwieczniane osoby o to, żeby nie wykonywały niepotrzebnych ruchów czy patrzyły w obiektyw i starały się nie mrugać. Fotograf jednak często nie widzi wszystkich postaci z równą dokładnością – dlatego po prostu wykonajmy po kilka zdjęć w każdym ujęciu. Dzięki temu banalnemu zabiegowi możemy mieć pewność, że na któraś kolejna próba zaprezentuje wszystkich w atrakcyjny sposób.
Niepowtarzalne zdjęcia są efektem pewnej nici porozumienia pomiędzy modelem a fotografem i to właśnie ta „chemia” jest niezwykle ważna. Sama fotografia portretowa daje szereg możliwości i po opanowaniu niezbędnych podstaw umożliwia wykonywanie ciekawych eksperymentów formalnych. Warto więc doskonalić warsztat, by nasze zdjęcia zyskały indywidualny styl, który potrafią nadać swoim dziełom prawdziwi artyści.
OLI