O dobrym menadżerze lub przedsiębiorcy mówi się, że potrafi zarządzać ryzykiem. Tej sztuki jednak powinien nauczyć się także pracownik, najlepiej już na początku swojej kariery.
– Podejmowanie ryzyka na początku kariery może pozwolić szybciej ruszyć do przodu, być cenną nauką, a nawet zwiększyć zasobność portfela – podkreśla Joanna Żukowska ekspert międzynarodowego serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl.
Aczkolwiek uprawianie takiego zawodowego hazardu może być trudne, kiedy brakuje doświadczenia. Poniżej podpowiedzi, jak nie przeszarżować podejmując ryzyko.
Warto: powiedzieć szefowi, jak coś naprawić
Dlaczego? Wiemy, że coś nie działa i znamy sposób, jak to naprawić więc teoretycznie nie ma powodu, by siedzieć cicho. Czy na pewno? No właśnie, może się przecież zdarzyć, że autorem programu lub procedury, którą chcemy usprawnić, jest nasz szef. Wiele zależy od tego, jak przedstawimy sprawę.
Najważniejsze to być dobrze przygotowanym do rozmowy. Musimy mieć porządnie przemyślane rozwiązanie, które zamierzamy zaproponować i argumenty, które za nim stoją. Przedstawiamy nasz pomysł w kulturalny, uprzejmy sposób, tak by szef nie odebrał go jako krytykę. Jeśli szef zdecyduje się wdrożyć nasze rozwiązanie, mamy prawo do dumy, ale nie przechwalamy się. Lepiej mieć pewność, że nie nadepniemy komuś na odcisk już na początku naszej kariery.
Warto: negocjować ofertę pracy
Dlaczego? Jeśli nie zapytamy, nie dostaniemy. Firmy rzadko trzymają się sztywno pierwszej oferty, szczególnie jeśli czują, że trafił im się dobry kandydat.
Zatrudniający bardziej zdziwi się, jeśli nie będziemy negocjować. Pracodawcy zazwyczaj są przygotowani na rozmowę o warunkach zatrudnienia. Często w czasie rozmowy rekrutacyjnej osiąga się rozwiązania, które zadowalają obie strony. Warto więc negocjować dla zasady, nawet jeśli na wejściu dostajemy ofertę marzeń.
Warto: zgłosić się czasem na ochotnika
Dlaczego? Kto tego nie przeżył? Zebranie w pracy, szef omawia kolejne sprawy i nagle prosi, by ktoś się zgłosił na ochotnika do pokierowania nowym projektem. Nikt się nie wyrywa. Cały zespół czuje, że to ciężka harówka. Prawdopodobnie oznacza siedzenie po godzinach. Warto zaryzykować i wziąć takie zadanie.
Zyskujemy w ten sposób punkty u szefa za poprowadzenie trudnego projektu i bycie graczem zespołowym. To może się nam zwrócić na kolejnych etapach kariery.
Nie warto: podejmować pracy tylko dla pieniędzy
Dlaczego? Wysoka wypłata na początku kariery może być kusząca. Jednak lepiej być pewnym, że praca pasuje także nam, nie tylko naszemu portfelowi. Warto zadać sobie kilka kluczowych pytań, zanim się ją weźmie. Czy podzielam wartości firmy? Czy przełożony doceni moje pomysły? Czy będę miał swobodę, jakiej potrzebuję? Czy będę w stanie pogodzić pracę z dodatkowymi studiami lub kursami, których potrzebuję by rozwijać swoją karierę? Jeśli zbyt wiele razy, odpowiemy sobie „nie”, to może być znak, że robimy błąd. Być może lepiej poszukać czegoś, co bardziej nam pasuje.
Nie warto: zbierać pochwał za pracę całego zespołu
Dlaczego? Bo bycie zespołowym graczem procentuje znacznie bardziej niż pozostawanie samotnym wilkiem. Jasne trzeba dbać o własny PR, mówić o swoich osiągnięciach, ale nie spijać całej śmietanki, kiedy pracujemy przy dużym projekcie w większej grupie. Nikt nie lubi, kiedy zabiera mu się należne pochwały. Takie zachowanie może zemścić się na późniejszych etapach kariery.
Materiał partnera zewnętrznego