Wielu współczesnym trzydziesto- i czterdziestolatków (ale nie tylko) sentymentalna podróż po historii gier komputerowych może przyprawić o szybsze bicie serca. Ciężko jednak znaleźć prawdziwą antologię, która przeprowadzi nas przez trwający całe lata proces ewolucji jednego z najbardziej dochodowych mediów dzisiejszych czasów. „High Score: Złota era gier” to serial Netlixa, który podejmuje się tego zadania. Z jakim skutkiem?
Sentymentalna podróż w przeszłość
W „High Score: Złotej erze gier” twórcy zabierają nas w podróż po czasach, kiedy branża gamingowa dopiero raczkowała. Nie było wówczas mowy o rozwiniętych otwartych światach czy niezwykle realistycznej grafice. Mieliśmy wówczas do dyspozycji automaty z pozycjami takimi jak, na przykład, Space Invaders. Dopiero w kolejnych latach powstały gry takie jak Sonic, Mario czy pierwsze Final Fantasy. Oglądając serial Netflixa przenosimy się do początków branży i mamy okazje przyjrzeć się jej „od kuchni”, a przy okazji prześledzić proces wszystkich zmian, jakie zachodziły w niej przez lata. Serial podzielony jest na odcinki, które kolejno poświęcone są automatom, konsolom, grom RPG czy FPS. Mamy okazje posłuchać rozmów z osobami, które miały znaczący wpływ na rozwój wszystkich tych elementów wielkiej układanki, która z biegiem wyewoluowała we współczesny przemysł gier komputerowych. Twórcy nie tylko, w bardzo ciekawy i obrazowy sposób, opowiadają historię gier, ale także nakreślają obraz tego, jaki wpływ wywarły one na pokolenie dzisiejszych trzydziesto- i czterdziestolatków. Oprócz wywiadów w serii znajdziemy także wiele materiałów audiowizualnych i ciekawych grafik, które przywiodą uśmiech na usta wielu widzów.
Mnóstwo zabawy nie tylko dla geeków
Komu spodoba się serial „High Score: Złotej erze gier”? Nertflix wyraźnie targetuje go na pokolenie urodzone w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. To te osoby w wieku dziecięcym i nastoletnim grały na automatach, dostawały pierwsze konsole i czynnie uczestniczyły w rozwoju przemysłu gier komputerowych. W tym kontekście rodzi się pytanie – czy polski widz znajdzie tu coś dla siebie? Kiedy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dzieciaki zza Żelaznej Kurtyny grały w pierwsze gry na automatach, na naszym podwórku raczej kopało się piłkę. Historia gier jest jednak fenomenem, który fascynuje nie tylko geeków, którzy dotknęli jej osobiście. Ponadto pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków miało już doświadczenie z grami komputerowymi czy tymi wydawanymi na konsole, polski widz z pewnością znajdzie więc w tym serialu element, który go zafascynuje. Także młode osoby mogą uznać go za ciekawy, chociaż już z zupełnie innych powodów.
Twórcy dokumentu przedstawiają temat w sposób przyjazny dla widza i na tyle inkluzywny, że z powodzeniem odnajdzie się w nim każdy widz. Serial można jednak polecić szczególnie tym osobom, które dorastały przed klawiaturą komputera lub z dżojstikiem do konsoli w ręku – niezależnie od tego czy był do dżojstik do PlayStation czy swojskiej PoloStation.
MDZ