Magda Gessler spotkała się z falą krytyki za promowanie parówek. Zdaniem dr Joanny Tkaczyk reklamowanie tego typu produktu nie było błędem wizerunkowym – restauratorka kojarzona jest bowiem głównie z kulinariami. Jej wizerunek pasuje jednak do bardziej wyrafinowanej kuchni.
Magda Gessler założyła własną markę wędlin i mięs. Jej pierwszy produkt – parówki o nazwie Besos – trafił do sklepów na początku lutego. Na swoim profilu na Facebooku restauratorka stwierdziła, że parówki te są ratunkiem dla osób marzących o prawdziwych wędlinach. Od kilku tygodni Magda Gessler zajmuje się intensywną promocją swojej nowej marki, co spotyka się z krytyką ze strony internautów i niektórych mediów.
– Każda gwiazda ma prawo sprzedawać swój wizerunek jak chce.
– Kwestia jest taka, czy lubimy panią Magdę Gessler, czy nie, bo to też często będzie przenoszone na produkt, którego ambasadorem staje się właśnie celebryta – mówi dr Jolanta Tkaczyk, specjalistka od marketingu z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Zdaniem ekspertki osoby, które żywią sympatię w stosunku do Magdy Gessler prawdopodobnie uznają jej decyzję o promowaniu parówek za słuszną, a nawet kupią reklamowany przez nią produkt. W przekazie reklamowym i marketingowym niezwykle skuteczne jest wykorzystanie znanej osoby osobiście polecającej produkt. Osoba ta musi być jednak nie tylko popularna, ale także dopasowana do wizerunku promowanej marki. Pod tym względem Magda Gessler nie popełniła dużego błędu.
– Magda Gessler kojarzy się z kuchnią, w związku z tym absolutnie miała prawo rozciągnąć swój wizerunek na artykuły spożywcze. Nie są to jakieś wyszukane specjały, być może bardziej by jej wizerunek odpowiadał do nieco bardziej wyrafinowanej kuchni, ale nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że to było niedobre posunięcie – mówi dr Jolanta Tkaczyk.
W ofercie marki Besos znalazły się dwa rodzaje parówek przygotowanych według recepty Magdy Gessler: klasyczne i randkowe, które w swoim składzie mają lubczyk. W promocji tych ostatnich restauratorka wykorzystała przypadające 14 lutego święto zakochanych. Zdaniem Jolanty Tkaczyk nie było to dobre posunięcie marketingowe.
– Wydaje mi się, bo też w takim kontekście były te parówki reklamowane jako prezent na Walentynki, czy tam te Walentynki gdzieś pojawiały się w tle, to to jest nie najlepszy pomysł zdecydowanie – mówi dr Jolanta Tkaczyk.
Magda Gessler spotkała się z krytyką także z innego powodu. Parówki Besos reklamuje jako produkty ekologiczne, bo pozbawione substancji chemicznych. Tymczasem z informacji mediów wynika, że zawierają one takie chemiczne dodatki jak azotyn sodu, mleczan sodu i cytrynian sodu.
@Newseria