Czy warto teraz kupić mieszkanie w Warszawie?

0
1014
Centrum Warszawy z lotu ptaka
Ceny lokali mieszkalnych na warszawskim rynku pierwotnym rosną nieustannie od 2013 roku | fot.: materiał partnera

W końcu! Stało się! Ceny mieszkań w Warszawie zahamowały. Kryzys gospodarczy związany z pandemią COVID-19 spowodował, że ceny mieszkań w Polsce zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym zahamowały, a nawet zaczęły nieśmiało spadać. Czy warto skorzystać z tej okazji i kupić mieszkanie w Warszawie? A może lepiej jeszcze trochę poczekać i obserwować rozwój sytuacji?

Wzrasta liczba chętnych na kupno mieszkania

Choć popyt na rynku mieszkaniowym jest wciąż nienasycony, a koszty firm budowlanych stale rosną, to po raz pierwszy od niepamiętnych czasów możemy zaobserwować wyhamowanie galopujących cen mieszkań. Choć w pierwszych miesiącach epidemii znacząco spadło zainteresowanie zakupem nieruchomości mieszkalnych, to obecnie zarówno prywatni, jak i instytucjonalni inwestorzy znów zaczęli masowo wykupować mieszkania.

Powód? Drastycznie wzrastająca inflacja, brak zaufania do rynku papierów wartościowych oraz całkowita nieopłacalność trzymania kapitału na lokatach i kontach bankowych. Z tego powodu chętnych do kupna mieszkań nie brakuje. Ba, zaczyna ich powoli przybywać.

W końcu zaczniemy mniej płacić za mieszkanie w Warszawie?

Ceny lokali mieszkalnych na warszawskim rynku pierwotnym rosną nieustannie od 2013 roku. Jeszcze do niedawna tempo wzrostu cen za mkw. był zbliżony do tempa wzrostu wynagrodzeń. W 2018 i 2019 roku ceny zaczęły galopować w tempie 10 proc. r/r, przy czym wynagrodzenia rosły zaledwie w tempie 4 proc. r/r.

W pierwszym kwartale 2020 roku warszawscy deweloperzy sprzedali ponad 6,9 tys. mieszkań, co stanowiło rekordowy wynik dla pojedynczego kwartału od przeszło 2 lat. Później przyszła pandemia i… nic nie zmieniła. Bo mieszkania wciąż sprzedają się jak ciepłe bułeczki.

Jedynym hamulcem dla prywatnych inwestorów chcących nabyć swoje własne M stały się coraz trudniejsze warunki kredytowe narzucane przez banki. Instytucje finansowe zaczęły w niekorzystnej i nieprzewidywalnej sytuacji gospodarczej wymagać coraz wyższego wkładu własnego, który oscyluje obecnie nawet na poziomie 30%. Poza tym wiele banków w trakcie procesu kredytowania domagało się bardziej restrykcyjnego zabezpieczania kredytu w postaci zastawu nieruchomości i majątku prywatnych inwestorów.

I choć pozornie takie niekorzystne warunki powinny spowodować znaczący spadek zainteresowania zakupem nieruchomości, to tak się nie stało, bowiem lwia część transakcji zarówno na mieszkaniowym rynku pierwotnym, jak i wtórnym realizowana jest przy większościowym udziale gotówki.

Zakupów za gotówkę dokonują zarówno inwestorzy zaspokajający własne potrzeby mieszkaniowe, jak i te podmioty, które dopatrują się w rynku nieruchomości stabilnej finansowej przystani i zabezpieczenia swojego kapitału w burzliwych czasach niepewnej gospodarki i stale rosnącego zadłużenia. Obecnie inwestycja w lokal mieszkalny w Warszawie jest w stanie zagwarantować inwestorowi nawet 7-8 proc. stopę zwrotu w skali roku. Jest to prawdziwa przepaść między lokatami czy obligacjami Skarbu Państwa, których ROI oscyluje na skromnym poziomie 0,5-2 proc. i nie jest w stanie nawet przebić się przez próg inflacyjny.

To kupować teraz czy nie?

Zdecydowanie warto przemyśleć zakup mieszkania w Warszawie w ciągu najbliższego roku. W tym czasie powstanie wiele nowych inwestycji – np. osiedle Aurora, a ich ceny oscylować będą na wyjątkowo atrakcyjnym dla kupujących poziomie.


Materiał partnera zewnętrznego