Od wielu lat banki centralne większości krajów rozwiniętych prowadzą politykę niskich stóp procentowych. Szerokim rzeszom społeczeństwa daje to wprawdzie dostęp do względnie taniego kredytu, jednak drugą stroną tego medalu jest bardzo niskie oprocentowanie lokat bankowych.
Tymczasem według oficjalnych, rządowych danych inflacja w Polsce osiągnęła w 2019 roku poziom niemal 3 procent. Jest jednak tajemnicą poliszynela, że GUS patrzy na rzeczywistość ekonomiczną przez różowe okulary. Niezależni ekonomiści szacują, że faktyczny poziom inflacji może być nawet o jeden punkt procentowy wyższy. Oprocentowanie lokat bankowych niezmiennie oscyluje natomiast w okolicach poziomu 2 procent. W praktyce oznacza to, że trzymając pieniądze w banku nie tylko nic nie zyskujemy, ale de facto tracimy. Nic więc dziwnego, że coraz więcej ludzi rozgląda się za bardziej efektywną formą inwestowania nadwyżek finansowych. Jedną z najpopularniejszych jest giełda papierów wartościowych.
Jak zostać akcjonariuszem?
Większość dużych banków prowadzi domy maklerskie umożliwiające zakup i sprzedaż akcji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Aby skorzystać z usług domu maklerskiego wystarczy otworzyć rachunek maklerski. Jeśli posiadamy już konto w danym banku, wówczas otwarcie rachunku maklerskiego możliwe jest nawet online. Procedura jest niemal identyczna jak przy zakładaniu zwykłego rachunku osobistego. Jedyną różnicę stanowi konieczność wypełnienia krótkiej ankiety, w której musimy odpowiedzieć na kilka pytań związanych z naszym doświadczeniem w inwestycjach. Na jej podstawie bank może sugerować odstąpienie od inwestycji, które uzna za nieadekwatne do naszej wiedzy. Sugestie te jednak nie są szczególnie nachalne, sprowadzają się zazwyczaj do pytania z gatunku: ”Czy jesteś pewien, że ….?”. W praktyce więc, zaraz po uruchomieniu rachunku maklerskiego – co następuje zazwyczaj jeszcze w dniu złożenia wniosku – otrzymujemy pełen dostęp do akcji notowanych na GPW.
Gdy Polska to za mało
Rynek polski nie wszystkich jednak zadowala. Wielu inwestorów chce zyskać dostęp do największych giełd świata, takich jak nowojorska czy frankfurcka. Niektóre rachunki maklerskie umożliwiają wprawdzie zakup zagranicznych akcji, ich oferta jest jednak mocno ograniczona, a prowizje transakcyjne dość wysokie. Osoby chcące aktywnie grać na międzynarodowych giełdach powinny raczej pomyśleć o otwarciu rachunku na jednej z kilkunastu platform transakcyjnych, dających praktycznie nieograniczony dostęp do światowych rynków. Niektóre, tak samo jak domy maklerskie, prowadzone są przez banki, inne – przez niezależne firmy brokerskie. Platformy, poza dostępem do akcji, umożliwiają też zakup innych instrumentów finansowych takich jak na przykład kontrakty na rynku surowcowym. Jest to jednak oferta dla bardziej zaawansowanych graczy. Trzeba też pamiętać, że większość platform określa minima finansowe dla nowych użytkowników. Chcąc założyć konto na platformie transakcyjnej należy dysponować przynajmniej równowartością kilku tysięcy dolarów, nierzadko wymagana jest kwota lub równowartość 10 000$.
Koszty i podatki
Każdy dom maklerski prowadzi odrębną politykę finansową. Ze względu na silną konkurencję na rynku koszty obsługi rachunku oraz prowadzonych na nim transakcji są jednak symboliczne. Za samo posiadanie rachunku maklerskiego zapłacimy najwyżej kilkadziesiąt złotych rocznie, oprócz tego bank regularnie potrąci drobną prowizję od każdej transakcji w kwocie ułamka procenta wartości samej transakcji.
Odrębnym i o wiele bardziej uciążliwym kosztem gry na giełdzie są podatki. Zyski z giełdy podlegają bowiem podatkowi Belki w wysokości 19% – temu samemu, który państwo pobiera od pieniędzy zgromadzonych na lokacie. Różnica polega na tym, że w przypadku lokat podatek pobierany jest automatycznie przez bank. Za zyski z handlu akcjami musimy go opłacić samodzielnie. Na szczęście nie trzeba samodzielnie obliczać jego wysokości, bo dom maklerski po każdym roku przysyła nam wypełniony już formularz Pit – 8c. Właścicielowi rachunku pozostaje jedynie wykonać przelew na odpowiednią kwotę.
Nie pozostaje nam nic innego jak życzyć, aby była jak najwyższa. Wszak im wyższy podatek od dochodu, tym wyższy sam dochód!
JHE