Dania kuchni azjatyckiej są coraz częściej wybierane przez Polaków. Potrawy te są odmienne od europejskich nie tylko smakiem i wyglądem, ale też sposobem spożywania. Doskonałym przykładem jest sushi, którego jedzeniu towarzyszy etykieta. Jej naruszenie może obrazić osobę przygotowującą danie i współtowarzyszy. Okazuje się, że mimo fascynacji kulturą dalekowschodnią, nie do końca wiemy, jak się w niej odnaleźć, a podczas jedzenia sushi popełniamy błędy.
Po pierwsze – umiejętnie chwycić
Jednym z najczęściej popełnianych błędów, towarzyszących spożywaniu sushi, jest nieumiejętne posługiwanie się pałeczkami. Wiemy, że jest to trudne, zwłaszcza dla osoby, która ma z nimi do czynienia po raz pierwszy. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że większość rodzajów sushi można spokojnie jeść rękami (nie dotyczy to jedynie sashimi). Lepiej więc chwycić kawałek w rękę niż nadziewać go na pałeczkę lub kroić nożem. Restauracja sushi to jedno z niewielu miejsc, w których na ludzi dzierżących w dłoni sztućce spogląda się ze sporym zdziwieniem.
Po drugie – nie nasączać
Czy chwycenie rolki to koniec trudności? O nie! Potem kawałek sushi maczamy w sosie sojowym i tu pojawiają się kolejne potknięcia.
– Często zdarza się, że goście obficie nasączają rolkę sosem sojowym (czasem dodatkowo zmieszanym z wasabi). Nie jest to poprawna forma spożywania sushi. Rolą sosu sojowego jest podkreślenie delikatnego smaku ryby, a nie całkowite przyćmienie go własnym aromatem. Warto też zwrócić uwagę, że jedząc nigiri moczymy w sosie sojowym jedynie rybę, ryż powinien zostać suchy – wyjaśnia Tomasz Bojanowicz, właściciel sieci restauracji TenSushi.
Po trzecie – nie częstować
A jeśli ktoś chce spróbować? Chwytamy rolkę naszymi pałeczkami i podajemy mu? Mimo tego, że często widuje się takie zachowanie, nie powinno się go naśladować. Jest ono uważane za nieeleganckie i nie zostanie dobrze przyjęte w japońskiej restauracji.
– W zasadzie nie powinno się nikogo częstować, używając swoich pałeczek. Jeżeli jednak nie mamy innej możliwości, możemy to zrobić, ale musimy użyć ich przeciwległego końca. Tylko w ten sposób możemy podać komuś kawałek sushi – dodaje właściciel restauracji.
Po czwarte – nie gryźć
Jak często zdarza się, że widzimy kogoś, kto, delektując się kawałkiem ulubionej rolki, gryzie po kawałeczku? Zbyt często. Kawałki sushi są małe nie bez przyczyny. Jedząc tę potrawę, powinniśmy w całości wkładać sobie kawałek sushi do ust. Negatywnie odbierane jest gryzienie czy rozkładanie na mniejsze części.
– Decydując się na nigiri, trzeba też pamiętać o tym, że języka w pierwszej kolejności powinna dotknąć ryba, dopiero potem ryż. To jej delikatny smak mamy poczuć najpierw – dodaje właściciel TenSushi.
Po piąte – nie robić na zapas
Nie trzeba iść do restauracji, aby rozkoszować się smakiem sushi. Coraz częściej mierzymy się z tą dość egzotyczną potrawą we własnej kuchni. Robimy od razu więcej, bo przygotowanie zajmuje nam dużo czasu. Przecież można włożyć do lodówki i jutro będzie tak samo smaczne, prawda? Nie do końca.
– Ryba trzymana w lodówce utrzymuje świeżość, warzywa dodawane do rolek także, ale niestety nie ryż. Nie można powiedzieć, że się psuje, ale staje się niesmaczny. Przetrzymywany w lodówce twardnieje i nie współgra już tak dobrze z innymi składnikami – tłumaczy Tomasz Bojanowicz.
TenSushi to sieć restauracji, oferujących dania kuchni japońskiej. Specjalizuje się w łączeniu klasycznego sushi z kuchnią ciepłą. Rosnące zainteresowanie pozwoliło na rozszerzenie sieci, dzięki czemu istnieją już cztery lokale: na Żoliborzu, Bemowie oraz w podwarszawskim Legionowie i Grodzisku Mazowieckim.
Materiał partnera zewnętrznego